Jak się czuje współczesny mężczyzna ze współczesną kobietą?

Jak już wielokrotnie deklarowałam – nie jestem feministką. Mimo że wiele im zawdzięczam, mam im też trochę do zarzucenia.

Czasem odnoszę wrażenie, że nikt ich nie lubi – z wyjątkiem kobiet, które prowadzą gender studies (a które ja osobiście bardzo lubię i z którymi na co dzień pracuję).

Na feministki każdy może zwalić coś, co mu przeszkadza we współczesnym świecie.

Kobiety (na czele ze mną) narzekają, że to przez nie mężczyźni zrobili się słabi i leniwi, więc musimy pracować tak samo ciężko jak oni – nadal wykonując te same prace, które wykonywałyśmy, gdy nie musiałyśmy pracować zawodowo.

Faceci uważają, że przez feministki kobiety są pyskate i nie do zniesienia. I że odcięły im jaja…

SAMSUNG CSCSAMSUNG CSCSAMSUNG CSC

Silny, niezależny, piękny i odważny – a jednak czasem… molestowany uciśniony… 

I tak, à propos tego ostatniego, ostatnio usłyszałam stwierdzenie, które pomimo późnej godziny, całkowicie mnie ocuciło:

„Obecnie w północnych Włoszech nie lubimy feministek, bo przez nie mamy teraz problem, że kobiety molestują mężczyzn”.

Jak to molestują?

„Oczywiście nie fizycznie, ale psychicznie. Czyli jeszcze gorzej. I jest to zjawisko bardzo powszechne.”

– Co to dokładnie oznacza?

„Zanim facet poznaje kobietę, jest szczęśliwym, kochającym życie człowiekiem. Spotyka się z kumplami, chodzi do baru, ogląda mecze, realizuje swoje pasje.”

Potem spotyka kobietę i… przestaje już być kochającym życie człowiekiem. Czy to nie jest molestowanie?

„Ciągle czegoś nie może robić, ciągle ma poczucie, że coś robi nie tak, ciągle się boi, że za chwilę coś zrobi nie tak. Nie wie, czy już złamał zakaz, czy nie daj Boże zaraz jakiś złamie.

„Żyjemy w strachu i obniża się nasze poczucie własnej wartości. Czy to nie jest molestowanie…?”

Siedząca obok mnie Włoszka, moja ukochana Valentyna, prawie zakrztusiłyśmy się ze śmiechu.

Obrazek

Przedstawicielka włoszek molestujących mężczyzn – Valentyna.

IMG_3534

My – niedobre kobiety. Za wszystkie grzechy, nieprzyjemności i przykrości – przepraszamy przedstawicieli płci męskiej

Ale mina mojego rozmówcy dała nam wyraźnie do zrozumienia, że nie był to żart. „Widzisz? O tym właśnie mówię – ja wam o moich emocjach, a wy w śmiech. Molestowanie!”

Czyli bez kobiety – szczęśliwy człowiek, z kobietą – nieszczęśliwy.

Obawiam się, że gdzieś to już słyszałam. I nie było to w północnych Włoszech. Najczęściej było to w wersji przed- i pomałżeńskiej i nie było nazywane molestowaniem psychicznym (ale cóż, Włosi pod opieką mamuś są pewnie bardziej wrażliwi).

Nie jestem przekonana, czy rzeczywiście takie „molestowanie” zaczęło się od czasów feministek…

Jestem natomiast pewna, że wiele kobiet nazwałoby to zupełnie inaczej.

Ciekawa jestem, jak wiele z nich nazywa czas przed i po poznaniu mężczyzny?

A może to tylko mężczyźni się nad tym zastanawiają?

Lub tylko mężczyźni są tak szczęśliwi PRZED poznaniem kobiety, że mają tak wiele do stracenia?

Obrazek

Tu miała miejsce nasza rozmowa – dobrze, że fotele są niskie, a piasek jest podłogą

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii definicje ról, honor, kobiety, mąż, męskość, prawdziwe życie, stereotypy, Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz